Mało jest miejsc w Europie, gdzie sroki nie spotkamy, natomiast są i miejsca poza naszym kontynentem, gdzie też sroki mieszkają :) Natomiast w Polsce zapewne, a w mojej okolicy z całą pewnością można ową krzykaczkę- awanturnicę spotkać dosłownie wszędzie. U mnie w ogrodzie mama sroka rządzi twardym dziobem- - nawet kos wynosi się za ogrodzenie, kiedy rozedrze się "szefowa". A jej dzieci robią sobie wtedy plac zabaw pod linką z praniem ;)
Turdus merula. Jeden z moich ulubieńców. Nie bardzo boi się ludzi- przyzwyczajony do życia w ich obecności. Czasem mam wrażenie, że wręcz pozuje do zdjęć. Mniej odważne są panie- przynajmniej te, które ja spotykam ;) A co do panów, to jednego takiego odważniaka spotykam kilka razy w tygodniu- - pilnuje swojego rewiru, a wieczorami gwiżdże ile sił w płucach. Ubiegłego lata śpiewak z tego gatunku dręczył mnie codziennie do tego stopnia, że gdy słońce zbliżało się do horyzontu miałam tylko dwa wyjścia: zamknąć okno, albo... rozsiąść się w ogrodzie i słuchać :)
Komentarze
Prześlij komentarz