Dendrocopos major w akcji ;)
Kiedy byłam mała, ten dzięcioł i kukułka to były sztandarowe ptaszki, o które pytali mnie dorośli. O ile na pytanie "Jak robi kukułka?" każdy umie odpowiedzieć, o tyle na pytanie "Jak robi dzięcioł?" odpowiedź "stuk-puk" jest, powiedzmy ;), niedomówieniem.
W tym roku już nieraz udało mi się przekonać,
że dzięcioł posiada własny język
i nie musi porozumiewać się morsem :P
Ostatnio zaskoczył mnie kilkoma donośnymi okrzykami,
po których nastąpiła scena rodzajowa...
Nawet się nie zorientowałam,
że w pobliżu była panna do pary
a tu proszę ;)
A zaraz potem powrót do pracy-
- no nie było czasu na romantyzm.
Dzięcioł to stwór pracowity. Przyjemność przyjemnością, a robota leżeć nie może.
OdpowiedzUsuńMożnaby uznać, że mało czuły, ale on po prostu od razu pomyślał o bycie rodziny ;)
Usuń